Lingua Symbolica
Tak jak zapowiedziałem parę wpisów wstecz, czas na krótką recenzję książki Tomasza Panfila. Lingua Symbolica. O pochodzeniu i znaczeniach najstarszych symboli heraldycznych w Polsce, to praca habilitacyjna badacza Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wydana w 2002 roku, ale dopiero niedawno trafiłem na jej ślad czytając Archanioła i Smoka profesora Czesława Deptuły, który to notabene był recenzentem omawianej pracy.
Dzieło rozprawia się z symbolami faunistycznymi pojawiającymi się w heraldyce i ich znaczeniem w kulturze ludzi wieków średnich. Dotyczy to przede wszystkim smoków, lwów i orłów, ale także kozłów i jeleni. Analizuje stan przedheraldyczny, kiedy to wspomniane zwierzęta pojawiały się na monetach i sztandarach oraz czasy nowożytne, gdzie bestie owe powróciły do łask w formie tzw. emblematów. W najmniejszym stopniu autor skupia się na właściwych herbach.
Tomasz Panfil zauważył, że zwierzęta te w pewnej mierze odpowiadają trójfunkcyjnemu podziałowi Dumézila. I tak smoki utożsamiać należy z władcami – prawodawcami. Lew to symbol inicjacji wojennej, znak królów-wojowników zaś kozioł odpowiada trzeciej funkcji zapewniając pożywienie oraz będąc synonimem płodności. Mówiąc o lwach i smokach należy zrozumieć, iż ich przedstawienia to uproszczone wizerunki pojedynków między władcami a bestiami. Np. lew na sztandarze reprezentuje walkę stoczoną pomiędzy wojownikiem a królem zwierząt. Dochodzi do tego jeszcze jeleń oraz orzeł. Jeleń to przewodnik w kontakcie z sacrum, stąd pełno legend o łowach i kościołach wybudowanych w miejscu gdzie siły wyższe przemówiły przez owo zwierzę.
I orzeł. Orłom prof. Panfil poświęca wyjątkowo dużo uwagi. Ptak ten to symbol władzy zwierzchniej, to godność królewska i atrybut bóstw solarno-uranicznych. Autor nie boi się powrócić do tematu Bolesławowego denara PRINCES POLONIE i odrzucić teorii jakoby na monecie był przedstawiony paw czy gołąb. Odwołuje się przy tym zarówno do legendy św. Wojciecha (orzeł strzegący głowy), do analogii zagranicznych (państwa Czeskiego, Rzeszy), analogii w czasie (starożytność, Biblia), ale także do celowości umieszczenia orła, jako narzędzia propagandowego na manifestacyjnej emisji monet. Trzeba przyznać, że wywód jest przekonywujący i mam nadzieję, że przyczyni się do dalszych dyskusji w tym temacie.Jeśli chodzi jeszcze o orły, to ciekawym zagadnieniem zaprezentowanym w książce jest też akwilarny mit renowacyjny - myśl jakoby Orzeł Biały miał symbolizować ciągłe odradzanie się naszej ojczyzny.
Spośród wielu błyskotliwych wywodów zwrócę uwagę na jeszcze jeden – mianowicie Badacz wykazuje, iż fragment bordiury Drzwi Gnieźnieńskich jest plastyczną ilustracją treści biblijnej Pieśni nad Pieśniami.
Podsumowując – książkę serdecznie polecam! Dużo czytam, ale trochę już czasu minęło odkąd przytrafiła mi się tak wartościowa pozycja. Niestety może być problem z jej nabyciem, gdyż we wszystkich księgarniach internetowych nakład jest już wyczerpany. Ponieważ korzystałem z egzemplarza bibliotecznego, to jakby ktoś wiedział gdzie można zakupić to proszę o cynk.
świetna notka, aż miło sie czyta, zapraszam na mojego bloga http://martynadembinska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń