Bawar nieAnonim

Zanim zajmiemy się tematem naszej mało-wielkiej wycieczki urlopowej, krótko o książce, którą udało mi się dziś skończyć czytać i którą w kilku zdaniach chciałbym polecić.

Kronika tzw. Galla Anonima, Historyczne (monastyczne i genealogiczne) oraz geograficzne konteksty powstania, autorstwa Jarosława Wenty to świeżynka wydawnicza (2011). Powstała jako odpowiedź na coraz bardziej zadomowioną teorię o weneckim pochodzeniu Galla Anonima prof. Jasińskiego. (Z dużą niecierpliwością oczekuję dalszej dyskusji).

Koncepcja pracy oparła się na analizie możliwie największej ilości informacji dotyczących Pielgrzyma (tak autor nazywa Anonima, hipotetyzując, iż tak miał na imię kronikarz [Pilgrim]) i znalezieniu wspólnego mianownika mówiącego o jego pochodzeniu (terytorialnym, rodowym, monastycznym). I tak na tapetę brane są po kolei: kontakty dworu piastowskiego z klasztorami Rzeszy, kontakty pomiędzy arystokracją niemiecką a władcami Polski oraz Węgier, wydarzenia historyczne, które mogły skłonić autora do emigracji na dwór Krzywoustego, jego stosunek do reformy kluniackiej, język jakim pisze, wiedza geograficzno-polityczna. Dalej to już komputerowe badanie similiów. Z tego wszystkiego prof. Wenta wyciąga wnioski, iż Galla Anonima przemianować należy na Bawara Pilgrima.

Pracy streszczać oczywiście tu nię będę, więc chcący się dowiedzieć, dlaczego tak a nie inaczej, muszą sięgnąć po literaturę. Uwaga końcowa - lektura na poziomie hard, ale warta poświęcenia czasu.

Komentarze

Popularne posty