Wąwel
Poszukiwania Księcia pogańskiego rozpoczęliśmy od stolicy Małopolski, a dokładniej od siedziby Królów - Wawelu. O dalszych wojażach po Krakowie w kolejnych postach z racji ilości materiałów poświęconych temu miastu.
Wzgórze Wawelskie jest największym skupiskiem architektury przed- i romańskiej w kraju. Niestety w znacznej części z przyczyn niezależnych lub zależnych od zarządzających muzeum, nieudostępnionej zwiedzajacym. Uwaga dotyczy zwłaszcza kościoła św. Gereona, o którego udostępnieniu do zwiedzania mówi się od wielu lat, a nic się nie robi. Ale do sedna.
Wawel Zaginiony to tytuł stałej wystawy architektoniczno-archeologicznej mieszczącej się w jednym z dwudziestowiecznych budynków wzgórza. Nas relikty kuchni królewskich oczywiście średnio interesowały, natomiast cała reszta to już sam smak!
Wawel Zaginiony to tytuł stałej wystawy architektoniczno-archeologicznej mieszczącej się w jednym z dwudziestowiecznych budynków wzgórza. Nas relikty kuchni królewskich oczywiście średnio interesowały, natomiast cała reszta to już sam smak!
To co najważniejsze to rotunda - tetrakonchos pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny (wezwanie św. Feliksa i Adaukta to późniejsza patrocina, nadana przez Kazimierza Wielkiego). Obok lednickiego palatium jest to najlepiej zachowana polska konstrukcja przedromańska - powstała już prawdopodobnie w X w. Choć to co widzimy to już efekt częściowej rekonstrukcji dokonanej przez (cieszącego się dobrą i złą sławą w zależności od zwiedzanego miejsca) prof. Adolfa Szyszko-Bohusza w 1917 r.
Rotundę ogląda się z podwieszanego wyciszonego chodnika, którym się spaceruje wokół. Do środka nie dobiega hałas tłumów turystów więc, o ile ma się tyle szczęścia co my, można w zupełnej samotności rozkoszować się widokiem prastarego kościoła. Niżej widok na przedromański pochówek umieszczony tuż obok ściany świątyni.
W następnej sali mamy do czynienia z lapidarium oraz ekspozycją zabytków pozyskanych podczas licznych badań archeologicznych Wawelu.
Na fotografii tzw. wołek wawelski - rzeźba pochodząca z przełomu X i XI w., prawdopodobnie ozdoba katedry.
Na kolejnych zdjęciach, od lewej kapitel kolumny z kościoła św. Gereona oraz płyta z ornamentem plecionkowym znaleziona w Katedrze Wawelskiej, a pochodząca najprawdopodobniej z katedry przedromańskiej powstałej być może za czeskiego panowania nad Krakowem.
Wśród nie architektonicznych zabytków eksponowany jest m.in. fragment cisowego łuku pochodzący z wykopalisk na Wzgórzu Wawelskim, odkryty w 1954 r. Przy tej okazji udało nam się rozwikłać pewną sprzeczność funkcjonującą w literaturze dotyczącej tego artefaktu. Mianowicie prowadzący prace prof. Andrzej Żaki opisał łuk jako długi na 45cm*, tymczasem dalsza literatura mówi o 65cm.** Przypadkiem posiadana przez nas miarka przyłożona do szyby gabloty potwierdziła wymiar ok. 65cm. Na marginesie, są to chyba jedyne fotografie łuku publikowane w internecie, tak więc enjoy!
Choć wystawa do najmłodszych nie należy (wg oficjalnej strony 1975 r.***) to trzeba przyznać, że ogląda się ją z dużą przyjemnością, nie tylko ze względu na jej treść, ale także wyjątkowo subtelną i dobraną ze smakiem formę. Co warto odnotować, to to, że możliwie przeszkadzający personel znajduje się tam gdzie powinnien być, czyli poza wystawą.
Poniżej kolejna romańska budowla na Wawelu - stołp. Pomimo sporych rozmiarów (5x5 m, wysokość 18 m) mur wieży uczytelniony jest jedynie na półpiętrze zbrojowni pomiędzy parterem a piwnicą. Według Świechowskiego obiekt należy datować na 4. ćwierć XI - 1. połowę XII w.****
Na koniec romańskich atrakcji na Wawelu wybieramy się do Katedry pod wezwaniem św. Wacława i (o zgrozo) św. Stanisława oraz jej skarbca (ale o tym to w kolejnym wpisie). Dzisiejszy kościół stoi na dwóch poprzedzających go obiektach - katedrze przedromańskiej oraz drugiej katedrze, tzw. hermanowskiej. I to właśnie relikty romańskie tej drugiej możemy podziwiać.
Jedyny zachowany naziemny fragment katedry hermanowskiej to widoczne na fotografii przyziemie (do 12 m) Wieży Srebrnych Dzwonów (szara kostka wapienna odznaczająca się na tle cegły). Pozstałe smaczki znajdują się pod płytą obecnego kościoła. Pomimo tego warto na dłużej zatrzymać się w gotyckich wnętrzach części naziemnej. Sarkofagi ostatnich Piastów oraz Jagiellonów to jednak coś.
Schodzimy pod ziemię. Nad wejściem do krypty św. Leonarda zwracamy uwagę na fragment nadproża z płaskorzeźbą bazyliszka, umiejscowiony wtórnie podczas prac w latach 30. XX w. Pierwotnie część portalu innej krypty.
* A. Żaki, Archeologia Małopolski wczesnośredniowiecznej, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1974
** A. Nadolski, Polska technika wojskowa do 1500 roku, Warszawa 1994; J. Werner, Polska broń. Łuk i Kusza, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1974
**** Z. Świechowski, Katalog architektury romańskiej w Polsce, Warszawa 2009
Świetna, bardzo dogłębna relacja :) Bardzo dobre zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTeż muszę się wybrać na Wawel Zaginiony - k o n i e c z n i e :)
Pozdrawiam!
Przyznam nieskromnie, (za Czcibora, bo to on robi zdjęcia) że wszystkie fotki powstają bez użycia statywu ;]
OdpowiedzUsuńAle czemu Wąwel? W sensie - skąd to Ą?
OdpowiedzUsuń"Wąwel" znaczy tyle co "suche miejsce wśród bagien". Polecam zajrzeć do dobrze opracowanego artykułu na Wikipedii poświęconemu etymologii. Są tam odesłania do publikacji książkowych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo tak, tylko że w źródłach pisanych zawsze jest Wawel, nie Wąwel. Wiem, kiedyś nie było "ą", ale obchodzono to na różne sposoby, np. pisząc "an" - a formy Wanwel ani temu podobnej nie odnotowano. Co ciekawe, najstarsza odnotowana forma to ... Babel :)
UsuńPolecam ciekawy artykuł:
http://www2.almamater.uj.edu.pl/104/17.pdf
Jego autor chyba chwilami trochę za daleko posuwa się we wnioskach, ale obok niektórych z jego spostrzeżeń chyba nie powinno się przechodzić obojętnie ...
Ten 'Babel' może należy odczytywać po cerkiewnosłowiańsku ? Taka mała sugestia z mojej strony ...
UsuńDziękuję za link do artykułu. Propozycja powiązania Wawelu z Babelem jest jak najbardziej na miejscu. Etymologia nazwy świetnie uzupełnia dzieje tak ważnego miejsca o oczywiste, jak by się zdawało, znaczenia.
OdpowiedzUsuńCiekawa koncepcja, warta rozważenia.
Usuń"Spuchnięta szyja" wyśmiana w artykule w kontekście smoka (Holophagus), istoty trzecio-funkcyjnej wydaje się jak najbardziej na miejscu.