My zawsze w pochodzie
Bo jedna jest droga człowiecza - prosta i niewątpliwa:
niekończące się nigdy Rozdroże.
Antoni Gołubiew, Bolesław Chrobry
Droga, którą dziś opisuję znajduje się na uboczu zgiełku festiwalu toczącego się latem na wyspie wolińskiej. Za słynnym sklepem monopolowym, za wsią Recław.
Omawiany szlak był wschodnim przedłużeniem odnotowanego przez Adama Bremeńskiego traktu łączącego Hamburg z Wolinem - legendarnym Jumne. Dokąd dalej wiódł, źródła nie wspominają (na pewno do Troszyna, prawie na pewno do Uniborza-Osięcin). Dziś, poza momentem sezonowych prac polnych, droga pozostaje nieużywana i powoli zarasta, a o jej pierwotnej funkcji przypominają nam szpalery topól i wierzb.
Prowadzone w latach 60-tych przez Władysława Filipiaka badania archeologiczne* wykazały, iż szlak użytkowany był od około połowy pierwszego tysiąclecia przed Chrystusem (kultura łużycka), a później we wczesnym średniowieczu. Datowanie umożliwiły odnalezione fragmenty ceramiki w kolejnych przebadanych warstwach kolein pozostawionych przez wozy podróżnych kupców, duchownych czy drużynników.
Koleiny też są ważne, dzięki nim określono rozstaw osi pojazdów na ok. 135 - 140 cm.
*Władysław Filipowiak, Najstarszy trakt Pomorza [w:] Munera Archaelogica Iosepho Kostrzewski, pod red. Konrada Jażdżewskiego, Witolda Hensla oraz Wojciecha Kocki, Poznań 1963
Komentarze
Prześlij komentarz