Grünziger Heidemühle
Zgodnie z kilkuletnią już tradycją, Nowy Rok rozpoczęliśmy od grodziskowania. Oprócz obiektów zlokalizowanych w okolicach Trzciela, na głównie danie, spécialité de la maison - Grądzkie/Goruńsko/Gorońsko lub Goruński Młyn. Pod tą ostatnią nazwą grodzisko opisane jest u Kowalenki.
Datowanie - faza B/C wczesnego średniowiecza.
Jego zlokalizowanie na mapach sprawiło nam niemało kłopotu - nie ma już śladu po młynie czy jego nazwie. Nagroda była wielka.
W terenie łatwo trafiliśmy, należało jedynie z premedytacją ominąć zakaz wstępu do lasu uwarunkowany jakimiś siedliskami dzikiej zwierzyny.
Grodzisko usytuowane jest na naturalnym wzgórzu o trójkątnym kształcie. Oblane wodami Zalewu Bledzewskiego. Ale to stan względnie nowy. Do roku 1906-1911 w dolinie meandrowała wśród rozlewisk rzeka Obra. Rzeczywistość została odmieniona budową elektrowni wodnej przez niemieckie władze.
Zabagniona dolina rzeki musiała stanowić doskonałą ochronę, ponieważ wał usypany został jedynie od strony lądu, czym przypomina grodzisko na Arkonie.
Majdan grodziska pocięty okopami (pięknie widoczne na Lidarze), zapewne z czasów drugiej Apokalipsy, a także reliktami zabudowań - piwnicy oraz studni. Być może należy w nich upatrywać, zgodnie z przypuszczeniem blogera-cyklisty Jorga (niniejszym polecamy lekturę), domu myśliwskiego prominentów III Rzeszy.
Landszaft z widokiem na zalew.
Komentarze
Prześlij komentarz