Sancta et Crucifera Imperialis Lancae
Kilka lat temu pisaliśmy na lucivo o trudnościach w sfotografowaniu grotu włóczni podarowanego Bolesławowi Chrobremu przez Cesarza Ottona III, znajdującego się obecnie w zbiorach skarbca katedralnego na Wawelu. Protoplasta "naszego" grotu wystawiony jest we Wiedniu w Kaiserliche Schatzkammer w Hofburgu. Kultura na trochę wyższym poziomie więc nikt ze zdjęciami nie robił problemu.
Święta i Niosąca Krzyż Lanca Cesarska jest drugim z insygniów Cesarstwa, które opiszemy. Pamiętacie - hymny koronacyjne i do lektury (albo chociaż oglądania zdjęć).
Podania średniowieczne wiążą opisywany artefakt z włócznią, którą rzymski setnik, zwany później Longinusem przebił bok Chrystusa na krzyżu. Według innych należała do primiceriusa Legii Tebańskiej (pierwszego chrześcijańskiego legionu w rzymskiej armii) póżniejszego świętego męczennika Maurycego, ściętego w wyniku odmowy złożenia hołdu boskiego Cesarzowi Maksyminowi lub według innej wersji pogańskim bogom. Tradycja mówi też o znalezieniu przez cesarzową Helenę, matkę Konstantyna Wielkiego, drzewa krzyża świętego i gwoździ męki pańskiej. Jeden ze znalezionych gwoździ miał być wmontowany we włócznię Longinusa.
Na kartach historii, według Antapodosis, seu rerum per Europam gestarum autorstwa włoskiego podróżnika i dyplomaty Liutpranda z Cremony, włócznia pojawia się pod koniec IX wieku, kiedy w królestwie włosko-longobardzkim po detronizacji Karola III Grubego władzę przejmuje margrabia Friuli Berengar a następnie zostaje pokonany przez króla Rudolfa II burgundzkiego. Ten ostatni otrzymał ową włócznię od górnowłoskiego grafa Samsona. Kiedy o włóczni-relikwiarzu usłyszał król Niemiecki Henryk I Ptasznik, najpierw próbował ją nabyć drogą kupna, a kiedy Rudolf odmówił zagroził depopulacją jego królestwa. Tak słuszny argument przekonał króla Burgundii i osobiście przekazał on broń Henrykowi, za co ten wynagrodził go złotem, srebrem i bliżej nieokreśloną ziemią Szwabów. W taki to sposób włócznia trafiła do dynastii Ludolfingów. Już wkrótce św. Maurycy stał się patronem arcybiskupstwa magdeburskiego oraz dynastii saskiej.
A co mówi nam sam grot - typologicznie włócznie skrzydełkowate (Flügellanze) używane były przez Franków od około VIII wieku (co przeczy antycznej datacji przedmiotu). Ostrze w swojej górnej części jest ażurowe - czy zostało w ten sposób wykute, czy późniejszym czasie przeprute, tego nie wiemy. Faktem jest, że z powstałego otworu utworzono relikwiarz, w którym umieszczono żelazny gwóźdź o nietypowym kształcie, ozdobiony dwoma złotymi krzyżykami. Przytrzymywany jest w miejscu za pomocą czterech pasm drutu. Do naszych czasów gwóźdź nie dotrwał w całości, jest skrócony - być może jego części trafiły do naśladowczych włóczni piastowskiej oraz madziarskiej.
Mniej więcej w połowie wysokości żeleźce jest złamane i spięte trzema skuwkami, jedna na drugiej. Pierwsza pochodzi przynajmniej z czasów panowania Ottona III, ponieważ została powtórzona na Bolesławowym grocie. Dwie kolejne skuwki są prostsze do wydatowania ze względu na tekst dedykacji i pochodzą z czasów Henryka IV oraz Karola IV.
Bibliografia:
[1] The Complete Works of Liudprand of Cremona, Washington D.C., 2007
[2] Mieczysław Rokosz, Wawelska włócznia Bolesława Chrobrego, przegląd problematyki, [w:] Rocznik Krakowski t. 55 (1989).
Komentarze
Prześlij komentarz